Antagonista
Główny bohater powinien mieć kogoś lub coś, kogo lub co musi pokonać. Na etapie tego założenia raczej nie mamy wątpliwości. Choć zdarzają się książki, w których bohaterowie tylko celebrują swoje szczęście, ale tych nawet nie rozważamy jako propozycje do wydania. Tak więc młodzi autorzy w większości są świadomi, że musi być jakiś antagonista, ale problem pojawia się na etapie tworzenia tej postaci lub tych komplikacji.
Jak wyżej wspomniałam, antagonista to nie musi być inny bohater. To może być wszystko. Obowiązującym kryterium jest, że antagonista to coś, czemu nasz bohater stawi czoła.
Jeżeli antagonistą jest słabość bohatera…
…to na ogół nie ma wielu niejasności. Co nie znaczy, że wyzwanie jest błahe. Wiadomo, że słabość trzeba w jakiś sposób pokonać. Jeżeli autor ma choć trochę życiowej świadomości, to zdaje sobie sprawę, że to musi być prawdopodobne i spójne. Załóżmy, że nasz bohater, facet ze sporą nadwagą, który całe życie spędza przed komputerem, założył się z wysportowanym kolegą, że pokona go w maratonie. W takim przypadku nie zamkniemy całej akcji w 2 tygodniach, a ponadto będziemy musieli dobrze się zorientować, jak wyglądają dieta i treningi lekkoatletów, przez jakie trudności przechodzą, jak wyglądają kryzysy fizyczne i psychiczne itp. Najlepiej konsultując treść powieści z zawodowym trenerem i dietetykiem sportowym. Czy to jest jasne? Mam nadzieję, że tak.
Ten typ antagonisty często wymaga od autora zebrania sporej wiedzy na dany temat, a nawet niejednokrotnie przejścia samemu tej drogi, którą musi przejść bohater. Ale to procentuje ciekawą i niebanalną fabułą, z której przy okazji czytelnik może się sporo dowiedzieć.
Jeśli antagonistą są okoliczności zewnętrzne…
To mogą być różne rzeczy: siły natury, ustrój polityczny, układy rodzinne i pewnie jeszcze wiele innych. Tu jest już trochę trudniej, bo łatwo jest pójść w życzeniowe zasypywanie bohatera utrudnieniami. Jeżeli bohater walczy przeciwko systemowi politycznemu, to musimy dobrze ten system przemyśleć, zastanowić się, jakie jest prawo, w jaki sposób można się temu systemowi narazić i jakie grożą za to konsekwencje, a nie załatwić sprawę służbami specjalnymi wyskakującymi co chwila nie wiadomo skąd. Taki system polityczny jest dość skomplikowany do wymyślenia, choć nie niemożliwy… Jeżeli przeciwnikiem jest pogoda lub żywioł, to musimy zebrać sporą wiedzę na temat powstawania zjawisk atmosferycznych, kataklizmów… zależności tych zjawisk od klimatu, pory roku i topografii, a także o reakcjach organizmu człowieka, zasadach bezpieczeństwa itd. A nie tylko ciskać w bohatera piorunami lub falami morskimi, jak nam się żywnie podoba. Jeżeli antagonistą są układy rodzinne czy obyczajowość danej społeczności lub epoki, to musimy zebrać sporą wiedzę np. z psychologii rodziny czy z historii danej społeczności.
To też typ antagonisty wymagający dobrej znajomości i/lub dobrego przemyślenia tematu. I podobnie jak poprzedni może nam dać niebanalną fabułę ze sporą dawką solidnej wiedzy praktycznej. Lecz oczywiście najpierw tę wiedzę musi mieć sam autor.
Jeżeli antagonistą jest inny bohater…
Celowo unikam słowa: „wróg”, ponieważ antagonista nie musi być wrogiem. Najczęstszy błąd, jaki popełniają początkujący autorzy na tym polu, to właśnie antagonista, który jest zły, bo tak ma. (A do tego jeszcze często jest brzydki i głupi – i to już jest kompletna parodia). Poza konwencją baśniową słabo się to sprawdza. Dużo ciekawszą fabułę uzyskujemy wtedy, gdy antagonista nie jest obiektywnie zły, ale ma interes, który stoi w sprzeczności z interesem głównego bohatera. Jeżeli motywy antagonisty są zrozumiałe, a co jeszcze lepsze, trudne do potępienia lub nawet chwalebne, zyskujemy bardzo interesujący konflikt, który ma szansę dawać czytelnikowi do myślenia jeszcze długo po odwróceniu końcowej okładki.
Ten typ antagonisty nie zawsze będzie od nas wymagał zebrania dużej wiedzy merytorycznej (choć i takie przypadki będą np. kiedy kierują nim zaburzenia psychiczne), ale naraża nas na niebezpieczeństwo stworzenia płaskiej postaci. (Albo na niebezpieczeństwo nadmiernego dopracowania antagonisty, który skradnie uwagę czytelnika głównemu bohaterowi). Stawia też przed nami większe wymagania co do rozwiązania konfliktu. Bo „zły” bohater może zostać po prostu pokonany, ale bohater, który też miał na celu jakieś dobro? Jeśli nasz hero zrówna go za to dobro z ziemią, to czy pozostanie tym „dobrym” bohaterem, z którym czytelnik chce się utożsamiać? No właśnie. Tu trzeba trochę się nagłowić, żeby wymyślić rozwiązanie korzystne dla obu stron. Co też może dać ciekawy efekt i może być budujące – bo budzi w czytelniku nadzieję, że zawsze jest jakieś wyjście, że nie trzeba się nawzajem „pożerać”… A chyba tego „pożerania” mamy już wszyscy trochę dość w realu, prawda?
Na co należy uważać?
Tak jak powszechna jest tendencja do nadawania głównemu bohaterowi własnych cech autora, tak antagonistę budujemy często, opierając się na strategii przeciwieństwa siebie samego.
Bardziej subtelnym sposobem tworzenia antagonisty jest rozprawienie się z tym, czego autor u siebie nie akceptuje. Głównemu bohaterowi odbieramy cechy, których w sobie nie lubimy, a nadajemy je antagoniście, żeby móc je otwarcie potępić.
I ostatni automat: antagonista jest tym, czego się boję. I to dotyczy nie tylko antagonisty, który jest inną postacią. Autorzy, którzy dorastali w latach 90. ubiegłego wieku i wchodzili w dorosłość w okolicach roku 2000, często każą swojemu głównemu bohaterowi borykać się z niedocenieniem zawodowym lub wręcz brakiem pracy. Osoby, które jako dzieci przeżywały obawy przed „milenijną apokalipsą”, częściej niż którekolwiek roczniki tworzą dystopie i kosmiczne wojny. Za kilka(naście) lat prawdopodobnie będziemy mieć zalew książek z problemami zdrowotnymi, epidemiami lub nawet kwestiami eksperymentów medycznych oraz z dyktatorami, ludobójstwami, wojnami i kryzysami ekonomicznymi. Zakład?
Oczywiście te schematy nie są zakazane, ale trzeba mieć pojęcie, „co mi w duszy gra, że ten antagonista wychodzi mi właśnie taki”. I używać tego świadomie, żeby nie przegiąć.
Ćwiczenia:
- Prześledź znane sobie powieści i/lub filmy pod kątem tego, kto lub co jest antagonistą głównego bohatera (nazwij to wyraźnie i jednoznacznie). Następnie zastanów się, w jaki sposób bohater pokonał komplikacje.
- Przyjrzyj się charakterystyce własnych antagonistów (postaci, okoliczności zewnętrznych, słabości bohaterów) i zastanów się, co możesz o nich powiedzieć.
Agata Tokarska
redaktor