Oferta tylko dla klientów detalicznych.
Kontynuacja powieści Koń na receptę.
Kolejne przygody Jagody i grupy dzieci, spędzających wakacje w Dąbrówce, widziane oczami nowej bohaterki, Gai.
W okolicy dzieją się niezwykłe rzeczy: inwazja królików, podejrzane ucieczki koni i innych zwierząt gospodarskich, dziwne malunki na murach Starego Młyna, muzyka dobiegająca z lasu i przemykająca postać Czarnego Maxa. To tylko niewielka część pasjonujących wydarzeń, które sprawiają, że dzieci ponownie jednoczą siły, aby rozwikłać tajemnicę białej klaczy i kolorowych koni.
Kontynuacja powieści pt. „Koń na receptę” jest utrzymana w tej samej konwencji, co jej poprzedniczka. I Bogu dziękować 🙂 Kiedy czytam kolejną książkę z cyklu, chciałabym pozostać w tej samej aurze zdarzeń, nastroju i stylu. Tak jest w drugiej części, mam nadzieję: trylogii, kwadrologii, czy nonologii 🙂 Szczerze przyznam, że pojawiające się już na początku książki niepokojące króliki trochę mnie denerwowały, takie zbyt fantastyczne jak na codzienność wiejskiego świata, a właśnie jej opis jest bodaj największym atutem książki! Nadal koński świat przenika się z ludzkim, serdecznie i mądrze, zabawnie i niewiarygodnie. W wakacyjne dni w Dąbrówce Jagoda czyta koniom dramaty Szekspira i wiersze Wandy Chotomskiej! Sięga po Słownik wyrazów obcych, by dowiedzieć się, czym jest „kibla”, cierpi też z powodu trądziku, ale… ma najbardziej całuśne usta w rodzinie. Jak tu nie kochać tej bohaterki? 🙂
Świetnym hasłem zwierającym fabułę jest POZNASZ GO PO PLAMACH, przywodzi na myśl zabiegi artystyczne znane nam z powieści fantasy. W tekst zarówno narracyjny, jak i w partie dialogowe autorka wprowadziła sentencje, które modyfikuje stylistycznie w taki sposób, że oprócz mądrości i przekazu zawierają też humor słowny, a jednocześnie są bliższe nastolatkom, np. „Piękno nie polega na doskonałości, tylko na tym, że coś jest lekko zwichrowane i przez to właśnie ciekawe” 🙂Całą recenzję przeczytasz na matras.pl