Oferta tylko dla klientów detalicznych.
Miłość do koni bywa lekiem. Przekonała się o tym grupa dzieci spędzająca wakacje na wsi w ośrodku hipoterapii. Między podopiecznymi a zwierzętami tworzy się silna więź. Szczególnie ważny staje się tytułowy koń na receptę, Szogun, którego chce odebrać stadninie jego właścicielka. Dzieci szukają rozwiązania. Rozbijają swoje skarbonki, zbierają w lesie jagody i grzyby. Piszą również wiersze o koniach, malują do nich ilustracje i próbują sprzedać swoje dzieła turystom. Czy ich wysiłki okażą się skuteczne, a zarobione pieniądze wystarczą na wykupienie Szoguna, by mógł nadal służyć ich niepełnosprawnym kolegom?
Koń na receptę to poruszająca opowieść o wielkiej sile przyjaźni, radzeniu sobie z przeciwnościami losu i satysfakcji ze wspólnego działania. Jednak przede wszystkim to historia o miłości pomiędzy człowiekiem a zwierzęciem. Miłości, która niesie uzdrowienie.
Jeśli chodzi o przesłanie, które niesie książeczka autorstwa Agaty Widzowskiej, można powiedzieć, że jest wielowymiarowe. Przede wszystkim, patrząc na główną bohaterkę, historia ta uczy nas, że dobra materialne, czyli markowe ciuchy i drogie wakacje, nie są najważniejsze. Najważniejsza jest przyjaźń i to, co ma się w sercu. Dlatego właśnie Jagoda w końcu porzuciła swoje czyściutkie ciuszki i przywdziała stary dres, który był o niebo wygodniejszy i nie sprawiał tyle kłopotu, co droga bluzeczka. Choć Jagoda była rozpieszczoną dziewczynką z wielkiego miasta, w Dąbrówce doceniła inne wartości, te niematerialne. „Koń na receptę” to również historia wielkiej przyjaźni, nie tylko między ludźmi, ale również pomiędzy człowiekiem a zwierzęciem. W pewien sposób uczy wytrwałości i walki o własne marzenia i przekonania. Pokazuje też, jak ważna jest więź między ludźmi a zwierzętami, które mogą pomóc w trudnych chwilach i chorobie.
Całą recenzję można przeczytać na lubimyczytac.pl